Z jednym punktem wrócili z wyprawy do Szadłowic piłkarze Arkadii Jaksice. Gdyby nie ostatnia akcja meczu, byłyby trzy... Obiektywnie jednak trzeba powiedzieć: szczęści sprzyjało naszym.
Pierwsze minuty rywalizacji zapowiadały wyrównany pojedynek. Na podbramkowe zapędy gospodarzy Arkadyjczycy odpowiedzieli najpierw nie całkiem precyzyjnym strzałem z dystansu Łukasza Kalbarczyka (5. min.), a chwilę później podobnymi wyczynami Dariusza Nowickiego i Daniela Pietrzaka. W 11. min., po przewinieniu jednego z miejscowych graczy, Arkadia bije rzut wolny z okolic prawego narożnika boiska. Do piłki podchodzi jeden z etatowych wykonawców stałych fragmentów gry - Łukasz Kalbarczyk. Podkręcona piłka zmierza w światło bramki. Próba jej wybicia nogą przez golkipera Mikrusa jest na tyle owocna dla naszych zawodników (bramkarz lokuje piłkę w siatce), że po sekundzie mogą unieść ręce w geście radości. 0-1! Od tego momentu, widowisko dziejące się na murawie w Szadłowicach, zaczęło stawać się coraz bardziej jednostronne. Drugi kwadrans gry gospodarze rozpoczynają serią ataków, po których dwukrotnie piłkę wyłapuje bramkarza Arkadii - Dawid Opuchlik, innym razem silny strzał tuż zza linii pola karnego blokuje Maciej Bąk. W paru przypadkach szadłowiczan zawodzą niedokładnie ustawione celowniki. W 23. min. Dawid Opuchlik - po "kotle" pod bramką przyjezdnych - zatrzymuje piłkę na linii bramkowej. Niespełna pięć minut później Daniel Dyrdół ofiarnie przecina lot piłki. W 35. min. gracze Mikrusa sygnalizują zagranie ręką jednego z jaksiczan w polu karnym... Na siedem minut przed końcem I połowy Arkadia - właściwie po raz ostatni w tym pojedynku - próbuje zagrozić miejscowym. Najpierw po naparciu na bramkę i strzale w wykonaniu Daniela Pietrzaka zielono-żółci zdobywają rzut rożny (udana interwencja obrońcy), a chwilę później - po wykonaniu stałego fragmentu - Błażej Wyrkowski z gęsto zaludnionego pola karnego strzałem głową nie trafia celu.
Druga część meczu rozgrywana była na jednej połowie boiska. Mizerne wyjątki stanowiły próby zagrożenia bramce gospodarzy przez osamotnionego napastnika Damiana Trzupka oraz dwa strzały z dystansu; Łukasza Kalbarczyka z 49. min. (przeniesiony 50 cm nad spojeniem bramki) i dużo bardziej chybiony Kamila Janiaka z 73. min. Poza tym Mikrus dominował. Chronologia najdogodniejszych niewykorzystanych sytuacji prezentuje się następująco: 50. min. - zamieszanie na linii pola karnego, kilka odbitych strzałów i ostatni posłany minimalnie obok słupka; 61. min. - po rzucie wolnym z 20. m Dawida Opuchlika szczęśliwie wyręcza obrońca; 65. min. - bramkarz Arkadii odbija silny strzał z 12. m; 75. min. - znów zamieszanie, piłka wychodzi na róg, po rogu silny strzał w światło bramki i udana główkowa interwencja... Przemysława Olejniczaka; 87. min. - Mikrus trafia w poprzeczkę, do odbitej piłki podbiega napastnik gospodarzy i z 5. m nie trafia w bramkę... Bramka dla miejscowych, która wisiała w powietrzu przez 70. min. zstąpiła na boisko tuż po tym jak arbiter spotkania poinformował zawodników, że do regulaminowego czasu gry dolicza jedną minutę. Rzut wolny nieopodal bocznej linii boiska, niemal 40 m od bramki. Wrzutka na 10. m, a tam uwolniony snajper (Damian Sypniewski) muska futbolówkę głową... 1-1. Koniec meczu.
Tuż po meczu można było mówić o niedosycie, ale po ochłonięciu i chwili analizy boiskowych wydarzeń, trzeba radować się tym co się szczęśliwie zdobyło. W meczu przeciwko beniaminkowi Arkadia zagrała przebudowanymi szykami obronnymi (zabrakło Michała Kręcichwosta i Bartosza Kowalskiego). Dobrze dyrygował defensywą Przemysław Olejniczak, świetny mecz rozegrał lewy obrońca Paweł Łukasiewicz. Tradycyjnie z dobrej strony pokazał się Daniel Dyrdół. Swoje zagrał Dawid Opuchlik. Ambitnie i na miarę aktualnych możliwości zaprezentowała się reszta drużyny. Na wyjazdowe pojedynki, w których nasz zespół będzie dyktował warunki na murawie, musimy jeszcze trochę poczekać. Cieszy powrót do kadry zawodników nieobecnych w kilku poprzednich meczach (Maciej Bąk, Daniel Dutkiewicz, Damian Trzupek) i - mimo tzw. sezonu komunijnego - "pękająca w szwach" ławka rezerwowych.
Mikrus Szadłowice - Arkadia Jaksice 1-1 (0-1)
Bramki zdobyli: Damian Sypniewski (90 + 1) dla Mikrusa oraz Łukasz Kalbarczyk (11) dla Arkadii.
Arkadia Jaksice: Dawid Opuchlik - Przemysław Olejniczak, Maciej Bąk, Paweł Łukasiewicz, Daniel Dyrdół, Marcin Gustaw, Łukasz Kalbarczyk (kapitan), Dariusz Nowicki (od 78. min. Robert Stelmaszczyk), Kamil Janiak, Daniel Pietrzak (od 65. min. Daniel Dutkiewicz), Błażej Wyrkowski (od 46. min. Damian Trzupek).
W rezerwie pozostał Marcin Jaskulski.
Fotki z meczu - kliknij
Na zdjęciu: 91. minuta meczu. Mikrus zdobywa bramkę...