Drużyna Arkadii Jaksice kontynuuje czarną serię niewygranych pojedynków wyjazdowych. Niedzielna porażka 4-1 w Sukowach z miejscowym Kujawiakiem była już 25. meczem rozgrywanym na boisku rywala, w którym jaksiczanom nie udało się zdobyć kompletu punktów.
Nieco żartobliwie można powiedzieć, że nim kibice zasiedli na miejscach, by obserwować walkę o B-klasowe punkty, było już 2-0 dla gospodarzy. Obie bramki (z 1. i 6. min.) - śmiem twierdzić - były konsekwencją słabej mobilizacji w szeregach naszej ekipy, a co za tym idzie i braku pewności w pierwszych kontaktach z piłką. W 16. min. nadzieję na korzystny wynik ożywił Dariusz Nowicki. Obrońca Arkadii zdecydował się na strzał z rzutu wolnego wykonywanego z okolic narożnika boiska. Silnie kopnięta futbolówka odbiła się od rąk golkipera gospodarzy i wylądowała w samym okienku bramki Kujawiaka. Radość ze zmniejszenia wyniku trwała jednak tylko cztery minuty; jedno złe zagranie jaksiczan, dwa szybkie podania miejscowych piłkarzy, wyjście na czystą pozycję i piłka ląduje w siatce... 3-1. W podobny sposób pada ostatnia bramka dla Kujawiaka (w 9. min. II połowy); wrzutka na wolne pole (25. metr), do piłki startują: bramkarz i obrońca Arkadii oraz miejscowy snajper, który - jak się sekundę później okaże - przechytrzy naszych - przeszkadzających sobie - graczy i strzałem z linii pola karnego podwyższy wynik meczu na 4-1 dla miejscowych.
Wysoki rezultat na pewno nieco krzywdzi naszą drużynę. Po raz kolejny zabrakło skuteczności w napadzie Arkadii. Bliscy zdobycia gola byli Kamil Janiak (strzał z dystansu obok bramki /3. min./), Daniel Pietrzak (z kilku metrów nad bramką /23. min./ i z trzydziestu również /38. min./), Hubert Krysztofiak (zbyt słaby strzał z dziesiątego metra; bramkarz łapie /46. min./), Daniel Dutkiewicz (znów z bliskiej odległości zbyt lekko i zbyt nerwowo, by udało się oszukać miejscowego golkipera /57. min./) i Michał Kręcichwost (po zagraniu z rogu strzelił głową na bramką). W kilku innych sytuacjach (m.in. z 5. min. gdy to Arkadyjczycy sami sobie przeszkodzili w zdobyciu gola, i z 49. min.) w tzw. młynie zabrakło tego ostatniego decydującego skierowania piłki do siatki. Wspomnę jeszcze, że w 65. min. od wyższej porażki Arkadię uchronił słupek, a wcześniej - kilkoma udanymi interwencjami - jaksicki bramkarz. Arkadia do Sukowych pojechała w 11-osobowym składzie.
Obie drużyny pokazały obserwatorom niedzielnego pojedynku, że ciężko będzie w najbliższym czasie pograć o coś więcej niż środek tabeli. Co by nie mówić, trzeba stwierdzić, że niezbyt okazale (z drobnymi wyjątkami) prezentowały się (być może to "wypadek przy pracy") umiejętności piłkarskie graczy po obu stronach boiska. Dobrze, że chociaż wrześniowa pogoda dopisała...
Kujawiak Sukowy - Arkadia Jaksice 4-1 (3-1)
Bramki: Mariusz Grzegorczyk - 2, Marcin Grzegorczyk - 1, Mateusz Wójcikowski - 1 (dla Kujawiaka) oraz Dariusz Nowicki - 1 (dla Arkadii)
Arkadia Jaksice: Przemysław Olejniczak - Michał Kręcichwost, Bartosz Kowalski, Dariusz Nowicki, Hubert Krysztofiak, Daniel Dutkiewicz, Maciej Bąk, Łukasz Kalbarczyk, Tomasz Kowalski /ż.k./, Daniel Pietrzak, Kamil Janiak.
Na zdjęciu bramkarz Kujawiaka walczący (z niepowodzeniem) z piłką skierowaną do bramki przez Dariusza Nowickiego. To pierwszy gol obrońcy Arkadii w seniorskich szeregach.
Kilka fotek z meczu - kliknij